Izrael dekryminalizuje posiadanie marihuany. Są jednak pewne zastrzeżenia

Parlament izraelski pracuje nad reformą ustawy o marihuanie. Nieoficjalnie podaje się, że projekt zyskuje jednogłośne poparcie działaczy z całego spektrum politycznego.

Ustawa ma znieść sankcje karne za posiadanie konopi i zastąpić je karą w postaci m.in. mandatów. W przypadku jednorazowego wykroczenia, osoba oskarżona o używanie substancji będzie musiała zapłacić 1,000 szekli (207 funtów); przy ponownym naruszeniu prawa, kwota wzrośnie do 2,000 (414 funtów). Konsekwencje trzeciego występku mają być zależne od samego winnego, który będzie miał do wyboru zapłatę wysokiej grzywny, wykonanie prac społecznych lub karę pozbawienia wolności. Po upływie pięciu lat od pierwszego lub drugiego przewinienia, kolejne złapanie na posiadaniu ma być liczone jako pierwsze.

Pomimo prac nad nowym prawem, kryminalizacja obywateli posiadających marihuanę wciąż może mieć miejsce. Osoby przyłapane czterokrotnie w okresie pięciu lat zostaną postawione przed sądem. Niektóre grupy mają być jednak wyłączone ze zmian w prawie. Oznacza to, że w przypadku jednorazowego przewinienia będą musiały one odpowiedzieć na zarzuty karne. Jak podają regionalne źródła, regulacja ma dotyczyć nieletnich, więźniów i osób skazanych za inne przestępstwa. Podobne zasady będą również obowiązywać w przypadku żołnierzy - dotkną one znacznej części męskiej populacji Izraela, w którym obowiązuje kilkuletnia służba wojskowa.

Proces legislacyjny ustawy przebiegał sprawnie i bez żadnych zakłóceń. Jak donosi Jerusalem Post, projekt przyjęto jednomyślnie już w marcu, po jego pierwszym odczytaniu w Knesset, parlamencie Izraela. 9 lipca, jednogłośnie poparł go również Komitet Pracy, Pomocy Społecznej i Zdrowia. 19 lipca odbyło się trzecie czytanie ustawy, którą uchwalono z zaledwie jednym głosem sprzeciwu. Inicjatywa zyskała poparcie ustawodawców z szerokiego spektrum politycznego.

Tamar Zandberg, polityk z lewicowej partii Merec, twierdzi że dekryminalizacja konopi indyjskich to „kolejny ważny krok prowadzący nas do zwycięstwa”; podkreśla również, że „pomimo pewnych niedociągnięć, projekt może ułatwić dalszy proces pełnej legalizacji.”

Minister bezpieczeństwa Gilad Erdan, należący do prawicowej partii Likud, wierzy że „dzięki nowemu prawu ludność cywilna przestanie być traktowana w kategorii przestępców, a samo spożycie marihuany spadnie, szczególnie w przypadku młodzieży.”

Meirav Ben-Ai z centrowej partii My Wszyscy, ma nadzieję że „pieniądze [uzyskane] z uiszczonych kar zostaną przeznaczone na ustanowienie funduszu na rzecz edukacji, informowania, leczenia i rehabilitacji [osób uzależnionych od narkotyków], zamiast zasilać fundusz państwa.”

Dekryminalizacja posiadania konopi zostanie wprowadzona na okres trzech lat w formie programu pilotażowego. Rząd oszacuje następnie, czy - jeśli w ogóle - wdrożenie nowych przepisów na stałe będzie miało sens.