1. Strona główna
  2. Artykuły
  3. Media potrzebują czegoś więcej niż przewodnika po nowym stylu, aby przestały stygmatyzować osoby używające narkotyków

Media potrzebują czegoś więcej niż przewodnika po nowym stylu, aby przestały stygmatyzować osoby używające narkotyków

31 maja AP ogłosiło ponad 200 zmian w swoich Książka stylów – w tym kilka wskazówek, jak pisać o uzależnieniu. Należało unikać słów takich jak „uzależniony” i „napastnik” i zastępować je językiem bardziej zorientowanym na osobę i mniej pejoratywnym. Wielu chwaliło ten ruch jako krok we właściwym kierunku – pomoc w zwiększeniu współczucia i zrozumienia dla ludzi, którzy zmagają się z używaniem substancji.

Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany przez Drug Policy Alliance. Możesz obejrzeć oryginał tutaj.

Jednak oczywiste jest, że nie wszystkie publikacje idą w ich ślady i że zmiana języka nie wystarczy, aby zmienić nasze głęboko zakorzenione piętno kulturowe wobec osób używających substancji. Jako społeczeństwo nadal mamy jasne wyobrażenia o tym, kim są użytkownicy substancji, jacy są i czy zasługują na godność i szacunek, mimo że często są one niedokładne i wprowadzane w błąd. Nie musimy daleko szukać, aby znaleźć w naszych mediach jasne przykłady, które utrwalają te głębokie piętno. Oto tylko dwa opublikowane w odstępie 24 godzin:

W zeszły piątek ukazała się publikacja Mother Jones kawałek autorstwa Kevina Druma, który prawdopodobnie miał na celu wyśmiewanie niezbyt zaskakujących (jego zdaniem) wyników niedawno opublikowanego „The Puzzle of Monogamous Marriage”  na temat postaw społecznych wobec polityk mających wpływ na bezdomnych.

Badanie wykazało, że pomimo wspierania programów pomocy bezdomnym, wielu respondentów poparło również prohibicyjne polityki, które nieproporcjonalnie wpływają na bezdomnych, takie jak zakazy spania na świeżym powietrzu lub żebractwa. Naukowcy uważają, że te przeciwstawne uczucia można wytłumaczyć uczuciem niesmak – aby opinia publiczna miała współczucie, ale także chęć zachowania dystansu wobec tej populacji.

Próbując zminimalizować znaczenie wyników badania, Drum napisał: „Bez żartów. Około połowa bezdomnych cierpi na choroby psychiczne, a jedna trzecia nadużywa alkoholu lub narkotyków. Byłbyś szalony, gdybyś nie odczuwał odruchowego wstrętu do takiej populacji. Czy to naprawdę takie trudne do zdobycia? Drum ma na myśli to, że ludzie z chorobami psychicznymi i/lub problemami z substancjami są postrzegani jako obrzydliwi. Nic takiego.

New York Times to kolejna publikacja jeszcze nie gotowy promowanie zmian w używaniu słów związanych z uzależnieniem. Właśnie w ten weekend opublikowali artykuł w dziale Biznes zatytułowany „Prawnik, uzależniony”, w którym kobieta opisała, jak przez kilka ostatnich lat próbowała zrozumieć i ułożyć w całość historię uzależnienia byłego męża po jego tragicznej śmierci. Napisała: „Peter, jeden z odnoszących największe sukcesy ludzi, jakich kiedykolwiek znałam, zmarł jako narkoman, powalony przez ogólnoustrojową infekcję bakteryjną, typową dla osób zażywających dożylnie”.

Utwór poruszał się między dwoma głównymi obszarami: po pierwsze, jej niedowierzanie, że ktoś taki jak jej były mąż będzie używał narkotyków lub uzależnił się, a po drugie, problematyczne używanie substancji jest żałośnie nierozwiązywane wśród prawników. Podczas gdy jej drugi obszar zainteresowania był ważny, moje obawy dotyczą założeń zawartych w jej pierwszym.

Chociaż było oczywiste, że bardzo troszczyła się o swojego byłego męża i postrzegała go jako troskliwego ojca, starała się zrozumieć, w jaki sposób on również mógł się uzależnić. Nie pasował do tradycyjnej narracji narkomana, w którą ona (i inni) byli skłonni uwierzyć – był profesjonalistą, głową rodziny i bystrym człowiekiem. Z tego powodu nigdy nie widzieli, że był osobą wrażliwą, pracującą w stresującym środowisku, wypalającą się w pracy i próbującą znaleźć sposób na poradzenie sobie z tak wieloma konkurującymi wymaganiami.

Wszystko to świadczy o tym, że media nadal mają do odegrania ważną rolę w szerszym dyskursie społecznym, a wybory, których dokonują, mogą mieć realne konsekwencje – niezależnie od tego, czy chodzi o wybór języka, sformułowania, czy nawet decyzję, które historie opublikować i jak je oprawić. ich. Dwie historie, które podkreśliłem powyżej, odzwierciedlają ten sam problem, jaki mieliśmy w przedstawianiu ludzi używających substancji – nauczono nas postrzegać ich jako outsiderów i ludzi, od których należy zachować dystans, a nie jako ludzi godnych współczucia i godności. Ludzie jak my.

Poprzedni post
Konstantyn Леженцев: „Потребители „клубных” наркотиков за бортом программ снижения вреда”
Następny post
Prezydent Widodo mówi „zastrzelić” podejrzanych o narkotyki, ponieważ filipińska wojna narkotykowa „przenosi handel” do Indonezji

Related content

Nie znaleziono wyników.