1. Strona główna
  2. Artykuły
  3. Tajlandzki zwrot w stronę dekryminalizacji konopi indyjskich

Tajlandzki zwrot w stronę dekryminalizacji konopi indyjskich

Awśród tłumów turystów zauważyliśmy neonowy zielony znak konopi. Początkowo nieoczekiwany, stał się znajomym widokiem podczas naszej podróży po Tajlandii. Zapach ziół zmieszał się z zapachem słodkich gofrów i pad thai z dodatkiem chili.

Był to czwartkowy nocny targ w północnej wiosce Pai, miejscu znanym z hipisowskiej atmosfery i swobodnej atmosfery. Jeśli gdziekolwiek można było w pełni wykorzystać nowo rozluźnione podejście Tajlandii do konopi, to właśnie tutaj.

9 czerwca 2022 r. Tajlandia jako pierwszy kraj w Azji zdekryminalizowała marihuanę, co oznacza wyraźne odejście od dziesięcioleci surowych prohibicji. Nie miał to być jednak ostatni zwrot w historii konopi indyjskich w tym kraju.

Tajlandia ma największą populację więźniów w ASEAN (Stowarzyszeniu Narodów Azji Południowo-Wschodniej), z czego 80 procent osadzonych jest w więzieniach za zarzuty związane z narkotykami. Oprócz typowych narkotyków, kraj także zakazuje waporyzacji nikotynowych, choć szczególnie zdekryminalizował kratom w 2021 r. Nakłada nawet karę śmierci za niektóre wyroki skazujące za narkotyki. Nie oznacza to jednak, że jest to kraj odstający w regionie: na przykład Singapur stracony osób za handel narkotykami.

 

Stanowił to surrealistyczny kontrast w porównaniu z moimi wspomnieniami o kraju, w którym kupowanie trawki wydawało się gwarantowanym wyrokiem więzienia.

 

Dlatego też, gdy stałem na ulicach Pai w 2023 roku, wybierając pomiędzy przytłaczająco dużym wyborem jointów, ciasteczek i ciasteczek, stanowił to surrealistyczny kontrast w stosunku do moich dziesięcioletnich wspomnień o kraju, w którym kupowanie zioła wydawało się gwarantowanym wyrokiem więzienia .

Konopie indyjskie są w Tajlandii używane do celów medycznych, duchowych i kulinarnych od dawna, ale w 1935 r. zostały uznane za przestępstwo. Od tego czasu zwolennicy tej marihuany w kraju przewodzili długotrwałemu ruchowi na rzecz uznania i wspierania używania konopi indyjskich do tych pierwotnych celów.

 

„Dziki Zachód” chwastów

Przez dziesięciolecia przyniosło to niewielki namacalny postęp. Ale potem, kilka lat przed transformacją w 2022 r., pojawiły się twarde dowody na odwilż.

„Tajlandia przyjęła nowe przepisy zezwalające na medyczne użycie konopi indyjskich w 2018 r. w ramach restrykcyjnego systemu, w którym do spożycia można udostępniać jedynie ograniczoną gamę produktów i jeśli przepisano je przez lekarzy” – Gloria Lai, dyrektor regionalna Azji ds. Międzynarodowego Stowarzyszenia Konsorcjum ds. Polityki Narkotykowej (IDPC) – poinformowało FILTRY.

„Kiedy konopie indyjskie, z wyjątkiem ekstraktów zawierających ponad 0.2 procent THC [tetrahydrokanabinol, jedna ze substancji czynnych], zostały usunięte z wykazu substancji objętych Kodeksem Narkotyków w czerwcu 2022 r., zostały zalegalizowane” – kontynuowała, „co oznacza, że można teraz uprawiać, kupować i sprzedawać jako „zioło kontrolowane” podlegające przepisom nadzorowanym przez Ministerstwo Zdrowia, a nie Ministerstwo Sprawiedliwości lub Biuro Komisji Kontroli Narkotyków.”

 

„Do najbardziej znaczących skutków należało wyeliminowanie sankcji karnych za użytkowanie i dostawę, co doprowadziło do zwolnienia tysięcy osób z więzień”.

 

Doprowadziło to do natychmiastowego oswobodzenie ponad 4,000 osób osadzonych w więzieniu pod zarzutami związanymi z konopiami indyjskimi – co stanowi niezaprzeczalny i niewiarygodny krok naprzód, chociaż inni pozostali w więzieniu. Spotkanie z tajskim ministrem zdrowia publicznego ułatwiać dystrybucja 1 miliona sadzonek konopi indyjskich, aktywnie zachęcając ludzi do uprawy tej rośliny w domu, również wydawała się niezwykła.

„Partia Bhumjaithai wykorzystała polityczne możliwości zalegalizowania konopi indyjskich, przede wszystkim ze względu na korzyści medyczne i ekonomiczne” – wyjaśnił Lai, odnosząc się do partii konserwatywnej, która od 2019 r. jest młodszym partnerem w rządach koalicyjnych. „Niektórymi z najbardziej znaczących skutków była eliminacja kar karnych za używanie i dostawę, co doprowadziło do zwolnienia tysięcy osób z więzień i wykreślenia ich rejestrów karnych, a także umożliwienia ludziom uprawy i używania konopi indyjskich na własny użytek bez obawy przed aresztowaniem przez policję i dalszymi karami”.

Jednak kiedy wprowadzono dekryminalizację, w oficjalnych oświadczeniach rządu kładziono nacisk na używanie konopi indyjskich do celów medycznych, bez wyjaśnień dotyczących zasad dotyczących ich stosowania w celach innych niż medyczne.

„Zmiana była nagła i została przeprowadzona bez kompleksowych konsultacji obejmujących społeczności osób zaangażowanych lub zainteresowanych uprawą, konsumpcją i zaopatrzeniem” – powiedział Lai. „Skutkowało to powszechnym zamieszaniem, a rząd nie podjął żadnych wysiłków, aby zaradzić temu zamieszaniu”.

 

Etykiety rzekomo wyświetlające zawartość THC były bardziej na pokaz niż jakiekolwiek rzeczywiste oznaki siły działania.

 

Brak jasnych wytycznych doprowadził do powstania czegoś w rodzaju Dzikiego Zachodu, kiedy zapuścił korzenie cały nowy przemysł. Niemal z dnia na dzień ponad 5,000 tys sklepy z konopiami, podobnie jak te, których doświadczyłem podczas mojej podróży, pojawiały się na ulicach dużych miast, odległych wiosek i wszędzie pomiędzy. Jednocześnie zapalanie światła w miejscach publicznych w dalszym ciągu było oficjalnie niezgodne z prawem i groziło karą w wysokości około 780 dolarów za spowodowanie „zakłócania porządku publicznego”, a nawet karą trzech miesięcy więzienia.

Tymczasem produkty spożywcze zawierające ponad 0.2% THC zawsze pozostawały nielegalne w Tajlandii. Jednak podczas mojej krótkiej schadzki ze złagodzonymi w tym kraju przepisami dotyczącymi chwastów szybko stało się jasne, że skrupulatnie umieszczone etykiety, rzekomo wyświetlające zawartość THC, były bardziej na pokaz niż jakiekolwiek rzeczywiste wskazanie siły działania.

Ściśle w imię biznesu próbowałem ciasteczek w Pai, Chiang Mai, Bangkoku i Phuket, a każdy z nich rzekomo miał ten sam procent THC. Zanim dotarłem do trzeciego ciasteczka, poczułem się jak prawdziwa Złotowłosa w poszukiwaniu tego nieuchwytnego szumu „w sam raz”.

 

Drugi zawrót głowy

Następnie, zaledwie rok po dekryminalizacji konopi indyjskich, nowo wybrany rząd Tajlandii ogłosił zwrot za zwrotem. Nowa premier Srettha Thavisin z populistycznej, prawicowej partii Pheu Thai (będącej częścią obecnej koalicji) zamierza w 2024 r. przywrócić marihuanę do użytku wyłącznie medycznego.

„Niedawne wybory krajowe przyniosły zmianę w administracji, gdzie partia premiera prowadziła kampanię na rzecz znacznie bardziej rygorystycznej polityki antynarkotykowej” – powiedział Lai. „Od tego czasu rząd ogłosił, że w połowie 2024 r. mają zostać przyjęte nowe przepisy regulujące rynek konopi indyjskich, których celem będzie wspieranie wyłącznie medycznego stosowania konopi indyjskich, z ograniczeniami w sprzedaży niektórych produktów z konopi indyjskich i powiązanego sprzętu”.

Jak wyjaśniła Lai, z dużym prawdopodobieństwem będzie to miało wpływ na tysiące firm, które w ciągu ostatnich 18 miesięcy osiągnęły dochód z marihuany. Obawia się, że wykluczy to właścicieli małych firm i lokalnych rolników, którzy byli w stanie utrzymać się z tej działalności. Jej zdaniem rynek zostanie pozostawiony elitom lub dużym organizacjom zysk.

Ponadto potencjalnie miliony Tajów, które mogą nie być w stanie uzyskać recepty, mogą albo utracić dostęp, albo ponownie stanąć w obliczu surowej kryminalizacji.

 

Obserwatorzy postrzegają to jako ilustrację podatności na dekryminalizację w przypadku braku konsultacji lub jasnych wytycznych.

 

Biorąc pod uwagę, że czynniki ekonomiczne były bez wątpienia kluczowym czynnikiem przy początkowej decyzji o dekryminalizacji, ubiegły rok byłby dla rządu doskonałą okazją do zbadania skutków zdrowotnych i społecznych tej polityki oraz uzyskania danych na potrzeby kolejnych kroków. Jednakże Lai nie jest świadoma istnienia jakichkolwiek takich badań.

Motywy stojące za tą ponowną regulacją są równie niejasne, jak w przypadku początkowej dekryminalizacji, chociaż premier Thavisin powiedział Bloomberg we wrześniu 2023 r., że problemy narkotykowe są „ostatnio powszechne”.

 

Czego świat może się nauczyć

W regionie słynącym z nieludzkiej polityki narkotykowej Tajlandia stała się pionierem. Obserwatorzy postrzegają najnowsze badanie 360 ​​stopni jako ilustrujące podatność dekryminalizacji w przypadku braku konsultacji lub jasnych przepisów i wytycznych. Jednak nadal istnieje coś zdobyte.

„Kraje mogą wyciągnąć wnioski z pozytywnego wpływu legalizacji konopi indyjskich w Tajlandii na społeczności” – powiedział Lai. „W szczególności znaczne ograniczenie szkodliwego wpływu policji, kryminalizacji i pozbawienia wolności na jednostki i ich rodziny, a także zwiększony dostęp do konopi indyjskich do celów medycznych”.

„Mogą także uczyć się w obszarach, które można ulepszyć” – kontynuowała – „szczególnie w zakresie potrzeby włączenia społeczności posiadających wiedzę i doświadczenie w zakresie konopi indyjskich i przepisów dotyczących konopi indyjskich w opracowywanie, wdrażanie i monitorowanie polityk dotyczących konopi indyjskich”.

Jeśli chodzi o przyszłość konopi indyjskich w Tajlandii, musimy po prostu poczekać i zobaczyć. Mam nadzieję, że podczas mojej następnej podróży na wieś będę mógł sobie pozwolić na ciastko (lub pięć). Jednak los milionów Tajów, którzy mogą chcieć lub potrzebować konopi indyjskich, a także wszystkich osób nadal przebywających w więzieniach, jest o wiele ważniejszy.

 

 

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany przez FILTRY, internetowy magazyn poświęcony zażywaniu narkotyków, polityce antynarkotykowej i prawom człowieka przez pryzmat redukcji szkód. Obserwuj Włącz filtr Facebook or Twitterlub zapisz się na nią biuletyn.

Poprzedni post
Turbulencje kolonialne: wojny chwastów na Bermudach z Wielką Brytanią
Następny post
Czy rok 2024 może być rokiem dziedzictwa konopi Bidena?

Related content