1. Strona główna
  2. Artykuły
  3. Tylko solidarność użytkowników narkotyków zakończy prohibicję

Tylko solidarność użytkowników narkotyków zakończy prohibicję

Osoby, które przyjmują przepisane przez lekarza opioidy lub inne silnie napiętnowane leki, starają się odróżnić od tak zwanych „ćpunów”, którzy kupują chemicznie podobne narkotyki z nielegalnego rynku. Uważam to za niezwykle osobliwe. W końcu pacjenci, którzy zmagają się z przewlekłym bólem, i osoby używające nielegalnych opioidów w pewnym stopniu się pokrywają, przy czym wielu z tych ostatnich samoleczenie ponieważ byli nie można uzyskać dostępu leki, których potrzebują od lekarza. Także biorąc pod uwagę jak dużo ludzi używać opioidów, aby poradzić sobie z dzieciństwem uraz i inne formy emocjonalny ból, te dwie grupy mają ze sobą znacznie więcej wspólnego, niż mogłoby się początkowo wydawać. Chociaż udręka fizyczna i psychiczna różnią się od siebie, obie są formami ludzkiego cierpienia, które wymagają empatii ze strony innych, a także zbiorowej pracy, aby je złagodzić.

To zrozumiałe, dlaczego ludzie, którzy przyjmują opioidy przeciwbólowe, zwykle upierają się, że nie są „uzależnieni” ani „poszukiwaczami narkotyków”. W końcu nie chcą być postrzegani ani traktowani jak „ćpuny”. Ale, szczerze mówiąc, większość tak zwanych „ćpunów” też nie. Osoby używające nielegalnych opioidów – niezależnie od tego, czy są problematyczne, czy nie – są tak samo wartościowymi i wartościowymi ludźmi, jak osoby z receptami na opioidy. Nie jesteśmy absurdem zambi stereotypy z obskurnych hollywoodzkich filmów, ale istoty ludzkie o tej samej wartości i potencjale, co wszyscy inni. Ten potencjał ogranicza jedynie kryminalizacja, która narzuca zapisy, które nas odczłowieczają, ograniczając nasz dostęp do Oferty pracy, obudowa oraz inne formy usług, do których większość ludzi zwykle ma dostęp bez problemów.

Większość nielegalnych użytkowników opioidów chce tego samego, co pacjenci z przewlekłym bólem: być traktowani jak istoty ludzkie i najlepiej mieć dostęp do prawnie regulowanych zapasów naszych wybranych leków, aby uniknąć potencjalnych niebezpieczeństw związanych z nielegalnym rynkiem lub kryminalizacją. Osoby zmagające się z uzależnieniem prawdopodobnie pragną leczenia opartego na dowodach, które uznaje ich człowieczeństwo i buduje je, zamiast karać lub upokarzając ich w nieskończoność.

Idealnie byłoby, gdyby obie opcje zostały włączone do głównego systemu opieki zdrowotnej, umożliwiając ludziom omawianie ich używania narkotyków z pracownikami służby zdrowia bez narażania się na piętno. Jako redukcjoniści szkód powinniśmy być naturalnymi sprzymierzeńcami osób z przewlekłym bólem, które pragną dostępu do leków bez konieczności poddawania się intensywnemu nadzorowi, takiemu jak badania przesiewowe moczu. Na szczęście coraz większa liczba pacjentów z przewlekłym bólem zdaje sobie z tego sprawę i sprzymierza się z redukcjonistami szkód. Jednak nadal potrzebne są dalsze postępy. Nie możemy się rozwijać, jeśli ludzie nadal usprawiedliwiają swój dostęp do medycyny poprzez dystansowanie się od „tych ćpunów”, którzy nie mają takiego samego dostępu i możliwości jak oni.

 

Szkody rozróżnień binarnych i naturalnych

Istnieje podobieństwo między uproszczoną binarnością zażywania narkotyków w celach medycznych i rekreacyjnych oraz między ludźmi, którzy używają mniej napiętnowanych nielegalnych narkotyków (takich jak psychodeliki) a tymi, którzy używają silnie napiętnowanych (jak opioidy). Oba opierają się raczej na odruchowych reakcjach emocjonalnych niż na jakichkolwiek dowodach. Dziesięciolecia dehumanizujących przedstawień osób zażywających narkotyki, zarówno w fikcja i aktualności, zmienił nas w nieludzkie stworzenia z komiksów z gatunku pulp horror, zamiast złożonych i wielopłaszczyznowych istot ludzkich, z takimi samymi motywacjami i emocjami jak wszyscy inni. Efekt ten jest wzmacniany, jeśli używasz napiętnowanych narkotyków.

Ale tak naprawdę nie różnimy się tak bardzo od innych. Używanie narkotyków nie definiuje nas ani nie neguje naszego człowieczeństwa, naszych cech, naszej wyjątkowości.

Zwolennicy marihuany i psychodelików pochodzenia roślinnego często wskazują na fakt, że substancje te pochodzą z natury, próbując uzasadnić ich stosowanie jako lepsze od innych narkotyków. Te argumenty często (lub celowo) zapominają gdzie opium pochodzi z lub wygodnie pominąć bardzo sfabrykowane pochodzenie LSD. I chociaż niektóre inne narkotyki mogą być przetwarzane z samego opium, są to substancje wytwarzane naturalnie z maku papaver somniferum.

Pomysł, że coś z natury jest z natury moralne lub zdrowsze, jest błędem logicznym, który przenika ruch reformy narkotykowej. Naturalny nie oznacza „dobry”, „bezpieczny” ani „nadający się do spożycia przez ludzi”. Grzyby śmiercionośne są całkowicie naturalne, ale jak sama nazwa wskazuje, tak naprawdę nie należy ich jeść. Musimy mieć zdrowy szacunek dla bardzo realnych niebezpieczeństw natury, zamiast zakładać, że naturalna obecność wskazuje na bezpieczeństwo lub wirtuozerię.

Innym powszechnym argumentem moralnie przemawiającym za mniej piętnowanymi lekami jest ich względny profil bezpieczeństwa. Jednak „bezpieczniej” nie oznacza „całkowicie bezpiecznie”. Wystarczy spojrzeć na psychodeliki, klasę silnych narkotyków, których nie należy spożywać lekko. Oczywiście, że są znacznie mniej ryzykowne niż inne substancje, ale nie całkowicie nieszkodliwe ani korzystne dla wszystkich, którzy je spożywają.

I chociaż opiekunowie i inne interwencje mogą pomóc, istnieją wyzwania i zagrożenia wynikające z określania silnych narkotyków jako „bezpiecznych”, aby zapewnić ich legalność. Akceptacja konopi indyjskich (i coraz częściej psychodelików) w społeczeństwie sprawiła, że ​​rozmowa o ich szkodach i sposobach radzenia sobie z nimi jest łatwiejsza niż kiedykolwiek; ale nie możemy zapominać, że jeszcze nie tak dawno uważano, że nie przynoszą one żadnych korzyści, ani medycznych, ani innych. W rzeczywistości na całym świecie nadal to robią zaplanowane jako niezwykle szkodliwe substancje.

Zwolennikom marihuany i psychedelików należy przypomnieć, że droga do zaakceptowania używania wybranych przez nich narkotyków rozpoczęła się w podobnym miejscu, jak w przypadku opioidów i innych stygmatyzowanych narkotyków. Musimy być ostrożni, kiedy sugerujemy, że jakikolwiek rodzaj narkotyku nie niesie ze sobą żadnego ryzyka; to po prostu nie jest prawdą i nie jest pomocne dla ruchu.

Nie możemy kontynuować prohibicji

Nawet w przypadku leków powszechnie uważanych za łagodne, zawsze potrzebna jest redukcja szkód. Dopóki obowiązuje prohibicja, ograniczenie szkód związanych z narkotykami zawsze będzie wyzwaniem. Sytuację pogarsza kryminalizacja, która może ograniczać dostęp nawet do podstawowych materiałów ograniczających szkody, takich jak zestawy do testów narkotykowych, strzykawki i metadon. Priorytetowe traktowanie legalizacji psychodelików i konopi indyjskich poprzez zachęcanie do rozróżnienia między nimi a „złymi” narkotykami odtwarza nowy rodzaj zakazu. Ta ewolucja nadal zaniedbuje potencjalne niebezpieczeństwa związane z „dobrymi” narkotykami, jednocześnie utrwalając ucisk „złych” – w tym ludzi, którzy ich używają.

Jeśli psychodeliki i konopie indyjskie są zalegalizowane, a inne narkotyki i ich użytkownicy nadal są zakazani i prześladowani, ta prohibicjonistyczna logika żyje.

Te półśrodki legalizacji są obłudne iw dużej mierze nieprzydatne dla ruchu. Dopóki nadal będziemy dzielić narkotyki na „dobre” i „złe” lub „medyczne” i „rekreacyjne”, nigdy nie dokonamy prawdziwego postępu w zakresie praw użytkowników narkotyków. Zamiast tego powinniśmy uznać, że wszystkie substancje mają swój odrębny profil zagrożeń i korzyści, niezależnie od ich zastosowania. Szkody pogłębia ich kryminalizacja; nikt nie powinien być karany za to, co decyduje się spożywać, zwłaszcza jeśli jest świadomy ryzyka związanego z konsumpcją.

Ci, którzy opowiadają się wyłącznie za legalizacją psychedelików, i ci, którzy w dużej mierze chcą zakończyć wojnę cała kolekcja narkotyki, powinny być naturalnymi sprzymierzeńcami. Ich cele są prawie całkowicie zbieżne. Zwolennicy marihuany i psychodelików nie muszą zaprzeczać, odrzucać ani dystansować się od tych, którzy mają bardziej radykalne wizje zakończenia prohibicji. Zakończenie tego opresyjnego systemu i zastąpienie go takim, w którym priorytetem jest zdrowie publiczne i autonomia ciała, przyniosłoby korzyści wszystkim.

Zamiast walczyć między sobą o dostęp do niektórych narkotyków kosztem innych, moglibyśmy współpracować w solidarności z użytkownikami narkotyków, kładąc kres prohibicji raz na zawsze.

Poprzedni post
Proleki: pigułki, które twoje ciało przekształca w nielegalny narkotyk, mogą uniknąć wykrycia
Następny post
Chodź, wyślij ze mną trochę kokainy: jak kokaina dostaje się do Europy

Related content