1. Strona główna
  2. Artykuły
  3. Czy mamy do czynienia z apartheidem narkotykowym?

Czy mamy do czynienia z apartheidem narkotykowym?

Legalność narkotyków zmienia się na naszych oczach. Nowa Zelandia wypróbowany zakazać młodym ludziom legalnego zakupu papierosów, podczas gdy Wielka Brytania zabroniony posiadanie podtlenku azotu. Tajlandia może po tym ponownie wprowadzić kryminalizację konopi indyjskich walczy o kontrolę swojego otwartego rynku, podczas gdy Holandia pilotuje pierwszy europejski program dotyczący konopi rekreacyjnych. Jednak ustalenie, co motywuje takie zmiany w przepisach antynarkotykowych i jak istotne są one, może być trudne.

W tym artykule oferujemy „apartheid narkotykowy” jako ramy teoretyczne umożliwiające kontekstualizację tego, w jaki sposób i dlaczego istnieją i powstają polityki antynarkotykowe. Dlaczego jako społeczeństwo globalne mamy uderzająco podobną politykę antynarkotykową, w której niektóre narkotyki są przedmiotem swobodnego handlu, a inne są surowo zabronione? Czy niedawne reformy polityki narkotykowej stanowią wyzwanie dla tego modelu?

 

Co to jest apartheid narkotykowy?

Definiujemy apartheid narkotykowy jako system włączania i wykluczania, który tworzy arbitralną hierarchię używania substancji, uprzywilejowując niektóre narkotyki, ich producentów i konsumentów, jednocześnie segregując, kryminalizując i karząc inne. Jest to proces związany z Powstanie i ustanowienie kapitalizmu którego początki leżą w kolonializmie, imperium, niewolnictwie, wyzysku, a także rozwój globalnego kapitalizmu konsumenckiego.

Globalny system prohibicji narkotyków jest historycznie powiązany z zachodnimi firmami handlowymi, które wykorzystują siłę militarną, czystki etniczne i pracę najemną w celu otwarcia międzynarodowych rynków narkotyków. Proces ten stworzył rozróżnienie pomiędzy legalną podażą narkotyków a nielegalną podażą o charakterze przestępczym, mimo że legalne korporacje i rządy uczestniczą w tych samych przedsięwzięciach, jakie zatrudniają obecni przedsiębiorcy czarnorynkowi.

Sposób, w jaki zatem doszliśmy do zdefiniowania, które leki, producenci, dostawcy i użytkownicy są nielegalne i szkodliwe, a które nie, nie opiera się na rozsądku ani racjonalności. Kieruje się uprzedzeniami i rentownością. Jako taki, dowolny naukowe badanie „narkotyków” podkreśla, jak nielegalny status niektórych substancji jest nielogiczny i jak błędna jest obecna promocja substancji legalnych.

Apartheid narkotykowy, w którym żyjemy dzisiaj, został wzmocniony przez „wojnę z narkotykami” Nixona. Od początku określenie to było sprzeczne: nigdy nie było wojny z narkotykami, tylko wojna z konkretnymi narkotykami, próbując w irracjonalny i niespójny sposób je wykorzenić.

Dokładniej jest to A „wojna narkotykowa”: system apartheidu narkotykowego, który pozwala na używanie pewnych substancji, a zakazuje innych. Jest to skorumpowany system, który ma więcej wspólnego z kontrolowaniem osób używających narkotyków niż z ryzykiem stwarzanym przez same narkotyki.

Połączenia demonizacja niektórych narkotyków nie tylko pogłębia ludzką niedolę, ale także uniemożliwia rozmowy na temat statusu społecznego i prawnego narkotyków. W tym sensie apartheid narkotykowy postrzega przepisy antynarkotykowe jako narzędzia ideologiczne, za pomocą których egzekwowane są dominujące normy moralne, polityczne i ekonomiczne, wzmacniając leżące u podstaw relacje władzy, które kryminalizują i marginalizują określone grupy w społeczeństwie – przede wszystkim osoby biedne, czarne i brązowe, niezależnie od tego, czy używają narkotyków albo nie.

 

Konsekwencje apartheidu narkotykowego

Dlatego też globalna reakcja na narkotyki zależy w większym stopniu od tego, kto produkuje lub stosuje substancję, niż od nieodłącznej toksyczności lub związanych z nią zagrożeń. Oznacza to, że polityka antynarkotykowa, której celem jest ograniczenie szkód związanych z narkotykami, w efekcie je wzmacnia. Dzieje się to na dwa główne sposoby.

Po pierwsze, legitymizują brutalną i szkodliwą taktykę. Wojna z narkotykami z definicji ma na celu wyeliminowanie substancji za pomocą środków wojskowych. Apartheid narkotykowy postrzega zarówno nielegalne używanie narkotyków, jak i ich użytkowników jako niebezpieczne, wymagające unicestwienia lub dominacji. Czyniąc to, obwinia grupy mniejszościowe jako przyczynę szkód związanych z narkotykami, uzasadniając potrzebę stosowania brutalnego aparatu państwowego w celu kontrolowania osób używających, wytwarzających i sprzedających nielegalne narkotyki. Grupy te poprzez rasizm, kolonializm i wojny klasowe znieść ciężar! przemocy związanej z wojną narkotykową, ponieważ celowo uznano ich za osoby odpowiedzialne za szkody związane z narkotykami.

Po drugie, apartheid narkotykowy tworzy zasłonę dymną dla najpowszechniejszych szkód związanych z narkotykami, powodowanych głównie przez substancje legalne i społecznie akceptowane. Proces ten kryje w sobie całe spektrum szkód – szczególnie tych związanych z cukrem, lekami, alkoholem i tytoniem. Tak więc, choć firmy farmaceutyczne, przemysł alkoholowy, tytoniowy i kofeinowy, a także producenci żywności i napojów, którzy obsypują swoje produkty cukrem, powodują największą część szkody związane z narkotykami (od otyłości, próchnicy, utraty snu, chorób wątroby po raka), ich handel odbywa się przy niewielkiej lub żadnej przemocy ze strony państwa, a działa (na dobre i na złe) głównie poprzez samoregulację.

Co ważne, apartheid narkotykowy definiuje, kogo społeczeństwo postrzega jako osoby używające „narkotyków” i co rozumiemy jako szkody związane z narkotykami: maskuje to rzeczywistość, w której jesteśmy cała kolekcja osób zażywających narkotyki oraz że najpoważniejsze szkody związane z narkotykami w rzeczywistości wynikają z substancji zaadaptowanych kulturowo, zakorzenionych i promowanych. Wszyscy na pewnym etapie życia doświadczają kosztów związanych z narkotykami, jednak niewielka część z nich wiąże się z nielegalnymi narkotykami, których szkodliwość pogłębia się w wyniku ich kryminalizacji.

 

Wyjście poza apartheid narkotykowy

Chociaż niektóre kraje zliberalizowały swoją politykę narkotykową, apartheid narkotykowy nadal jest normą.

Rynki legalnych narkotyków nieustannie zmieniają się na nowo: chociaż przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych mogą się zaostrzyć, pojawiają się nowe rynki. Widzieliśmy to w przypadku wapowania, gdzie produkty stosunkowo nieuregulowane często celuj młodzież. Chociaż zaostrzenie przepisów dotyczących wyrobów tytoniowych wzmacnia pogląd, że polityka antynarkotykowa chroni społeczeństwo, mogłaby po prostu wyprzeć szkodliwe skutki narkotyków gdzie indziej. Apartheid narkotykowy unowocześnia się, udoskonala i utrzymuje.

„Złagodzenie” przepisów dotyczących konopi indyjskich – czy to poprzez dekryminalizację, czy regulację – należy również analizować w kontekście apartheidu narkotykowego. Tak jest w kilku jurysdykcjach na całym świecie zdekryminalizowany posiadania konopi indyjskich lub zintegrowania ich z innymi prawnie uprzywilejowanymi narkotykami jako nowo utowarowiony produkt.

Powinniśmy jednak zadać sobie pytanie, czy oznacza to osłabienie apartheidu narkotykowego, czy po prostu metamorfozę prohibicji, w wyniku której powstają pozory stopniowej zmiany polityki antynarkotykowej, ale jej podstawowe uzasadnienie i wyniki pozostają niezmienione.

Reforma konopi indyjskich była prowadzona głównie przez narkotyki rentowność zamiast dostępu do pacjenta, niesprawiedliwości historyczne lub prawa człowieka. Nie wprowadzono żadnych reform dotyczących równości społecznej ani naprawienia szkód historycznych. Reformy dotyczące konopi indyjskich również odbyły się w próżni, z niewielkimi zmianami w legalności innych substancji; co oznacza, że ​​apartheid narkotykowy trwa.

Chociaż takie reformy mogą stanowić pierwszy krok w demontażu wadliwego modelu prohibicji, selektywne reformowanie niektórych narkotyków bez krytykowania zepsutego systemu prohibicji może spowodować skutki odwrotne do zamierzonych i reform niereformatorskich.

 

Ucieczka przed duchem prohibicji

Jurysdykcje, w których wprowadzono dekryminalizację i legalizację, są nadal nawiedzane przez tzw duchy zakazu. W Kanadzie, gdzie konopie indyjskie są legalne, a niektóre narkotyki zdekryminalizowane, nadal obserwujemy to zjawisko grupy rdzenne nieproporcjonalnie uwięziony. Australijski system dekryminalizacji może w rzeczywistości zwiększać liczbę osób używających narkotyków w formalnym kontakcie z systemem sądownictwa karnego. Nawet portugalski model dekryminalizacji posiadania wszystkich narkotyków starał się wykorzenić narkotyki poprzez piętno, w którym nadal to widać jako przestępstwo lub patologia.

Tymczasem reformy polityki narkotykowej ocenia się na podstawie wskaźników zażywania narkotyków, zgonów związanych z narkotykami, uzależnień, chorób, przestępczości i wykroczeń drogowych. Same mierniki stosowane do obliczania efektywności opierają się na prohibicji i są powiązane z apartheidem narkotykowym.

Problemy rynków narkotykowych nie da się rozwiązać bez zniesienia apartheidu narkotykowego i świata prohibicji, który on utrzymuje. Dopóki arbitralna dychotomia pomiędzy narkotykami uprzywilejowanymi i zakazanymi nie zostanie zburzona, szkody związane z narkotykami legalnymi i nielegalnymi pozostaną nie do naprawienia.

Dopóki nie zrekonstruujemy naszego rozumienia „narkotyków” na poziomie społecznym, prawnym i politycznym, z przekonaniami, że wszystkie narkotyki to narkotyki i że wszyscy jesteśmy użytkownikami narkotykówpozwolimy tym, którzy posiadają środki produkcji, osiągać zyski, jednocześnie odwracając nieodłączne szkody kapitalizmu na praktyki konsumpcyjne niewielkiej mniejszości. W ten sposób będziemy w dalszym ciągu pogłębiać szkody doświadczane przez wszyscy w społeczeństwie.

Poprzedni post
Junkie nie istnieją
Następny post
Zmieniająca się geopolityka: jak produkcja kokainy przenosi się do Europy

Related content